Rejs osób niedosłyszących
z Fundacji "Echo"

Grecja 15 - 22.08.2009 - wspomnienia...

jacht:
s/y Sprider
typ i powierzchnia ożaglowania:
Oceanis 440; 100m2
skład załogi:
Barbara Wieczorek, Mateusz Sienkiewicz, Daria Sodolska, Damian Włodarski vel Głowacki, Anna Gowin, Marta Bartold, Anna Gardynik, Joanna Głuchowska, Bartosz Marganiec, Małgorzata Talar
data i port zaokrętowania:
15.08.2009 Kalamaki (Marina Alimos)
data i port wyokrętowania:
22.08.2009 Kalamaki (Marina Alimos)
odwiedzone porty:
Perdika (Aigina) - Klima Bay (Aigina) - Epidavros - Sunk City (Epidavros) - Poros - Russian Bay (Poros) - Ermioni - Tolo Isl. - Navplion - Hydra

w całym rejsie

- 50 h -

ilość godzin
Mm
pod żaglami
na silniku
przebyto mil
- 31 h -
- 19 h -
- 220 Mm -


  • filmik z rejsu na YouTube => tutaj




  • więcej fot z rejsu Asi Głuchowskiej cz.I => tutaj
  • więcej fot z rejsu Asi Głuchowskiej cz.II => tutaj
 



Wyprawa do Grecji 2009 - Fundacja "Echo"

 

Byliśmy w Grecji - najpierw w Atenach i zwiedziliśmy piękne miejsca.

Później na rejsie morskim z wspaniałym kapitanem jachtowym Małgorzatą Talar.

W skład załogi wchodziło 9 osób. Pływaliśmy przez tydzień i przeżyliśmy niesamowite przygody, szczególnie przy silnych wiatrach.

 

 

Zobacz filmik na YouTube!

W czasie rejsu nauczyliśmy się wypełniać dziennik jachtowy i wyznaczać kursy na mapie. Odwiedziliśmy porty: Perdika (Aigina), Klima Bay (Aigina), Epidavros, Poros, Russian Bay (Poros), Ermioni, Navplion, Tolo Isl., Hydra. Po rejsie znów byliśmy w Atenach i zwiedziliśmy Akropol.

Piękne, urokliwe wyspy, podziwiane w pełnym słońcu i o zachodzie, a przede wszystkim towarzystwo życzliwych ludzi, wspólne rozmowy i wspólne przeżywanie wspaniałych chwil.

Anna Gowin

 


Trasa rejsu ...


Kalamaki - Perdika (Aigina) - Klima Bay (Aigina) - Epidavros - Sunk City - Poros - Russian Bay (Poros) - Ermioni - Tolo Isl. - Navplion - Hydra - Kalamaki






To była prawdziwa, niezapomniana
przygoda pod żaglami !


Bardzo mi się podobało na rejsie morskim, kojarzy mi się on z uczuciem bezgranicznej wolności i wiecznego spokoju;)

Zdecydowałam się na ten rejs morski po to, by zasmakować prawdziwej przygody;)

Przekonałam się, że rejsy morskie zapewniają dużo lepsze wakacje, niż przebywanie w hotelu i smażenie się na plaży...


Zwiedziliśmy bardzo ciekawe, piękne zatoczki i porty (Kalamaki - Perdika (Aigina) - Klima Bay (Aigina) - Epidavros - Sunk City - Poros - Russian Bay (Poros) - Ermioni - Tolo Isl. - Navplion - Hydra) według mnie najpiękniejszym portem było Navplion nad zatoką Argolidzką, wybraliśmy się na twierdzę "Palamidi" rozpiętą na potężnej skale, opadającej do morza, skąd był przyjemny widok na zatokę.

Prawdziwą atrakcją rejsu były postoje przy wysepkach, mieliśmy przyjemność korzystania z kąpieli w ciepłym morzu. Dla nas frajdą były też skoki z jachtu do wody. Podziwialiśmy przepiękne skały, zapierające dech w piersiach widoki.

Cieszę się, że mieliśmy okazję wgłębiać się w tajniki żeglowania i zdobywania cennych doświadczeń wyniesionych z rejsu morskiego.

Żeglarstwo stało się dla mnie pasjonujące, bardzo hartuje ducha i wyrabia charakter... Natomiast nie jest to łatwy sport, wymaga poświęcenia i pokory, uczy zaradności i samodzielności. Pragnę zdobywać jak najbogatsze doświadczenia na kolejnych rejsach morskich z naszą skipperką Małgosią Talar, ponieważ wywarła na mnie duże wrażenie swoją osobowością i nie tylko, poza tym starała się dobrze przekazywać nam wiedzę o sztuce żeglowania, to jest jedno z moich marzeń.

W dziedzinie żeglarstwa mam zamiar rozwijać swoje umiejętności i stawiać czoła nowym kolejnym wyzwaniom! Żeglowanie to dla mnie sposób na życie i niepowtarzalna okazja do poznawania siebie, ludzi i świata...

Takie chwile spędzone na rejsie morskim były wyjątkowe, zapamiętuje się do końca życia.. Cieszę się, że mam za sobą udane, prawdziwe wakacje :-)

Było super! Musimy to powtórzyć!

Ahoj! Z żeglarskimi pozdrowieniami !

Ania Gardynik




Był to mój pierwszy rejs morski...


Cieszę się ogromnie, że miałam okazję poznać prawdziwą żeglarską przygodę płynąc jachtem Oceanis 440.

Dla mnie to była niesamowita frajda, zwłaszcza przy silnych wiatrach i wysokich falach.

Nasza skipperka Gosia to wspaniała dziewczyna, która była dla nas bardzo dobra, wyrozumiała i cierpliwa. Dbała o nas i wiele się od niej nauczyliśmy. Rejs morski był bardzo udany, świetnie się bawiłam, wspaniale wypoczęłam i wiele się nauczyłam.

 

Marta Bartold




Greckie wyspy są przepiękne...


Dzieki wyjazdowi mogłam poznać potrawy greckie.

Jestem pod wrażeniem, że masz dużo cierpliwości do ludzi. Potrafisz przekazać swoją wiedzę na temat żeglarstwa i nie tylko. (wierz mi, niewielu ludzi tak potrafi) Widać wyraźnie, że masz za sobą ogromny bagaż doświadczeń zwiazany z żeglarstwem, m.in. przycumowanie się do innego jachtu jak miejsca brak itp.

Bardzo mi sie podobało!

Pozdrawiam

Barbara Wieczorek



s/y Sprider (Oceanis 440) oraz s/y Caryanda (Oceanis 400) w Ermioni...


Nowe doświadczenie...


Nie ma nic piękniejszego, jak widok uśmiechniętych, zwartych i zawsze gotowych członków nowej załogi rejsu morskiego...

Każdy rejs niesie za sobą nowe wspomnienia, nowe twarze, inne przygody, niekonwencjonalne pomysły...

Ten rejs - myślałam - będzie inny. Miałam pewne obawy, przyznaję, ale zupełnie niesłusznie - jak się szybko okazało...

Spędziłam niezapomniany, żeglarski tydzień w Grecji - z rewelacyjnymi ludźmi, ciekawymi, życzliwymi...

Ekipę stanowiła grupa młodzieży z Polskiej Fundacji Osób Niedosłyszących "Echo" z Warszawy. Wszyscy mieli problemy ze słuchem, ale w specjalnych aparatach - słyszeliśmy się bez problemu. Część osób znała język migowy, inni czytali z ust, także dawaliśmy radę :-)

Pamiętam nasze pierwsze podejście do portu Perdika na wyspie Angina - tuż po zmroku. Wcześniej rozdzieliliśmy funkcje, każdy wiedział, co i jak będzie robił podczas podejścia. Zawsze wszyscy chętni i gotowi byli do pomocy i zgłębiania wiedzy żeglarskiej...
Zaraz okazało się, ze nie ma miejsca w porcie. Zaczęliśmy kombinować, żeby stanąć long-side do katamaranu, wszystko jednak trwało - manewry, zmiana planów, stanowisk... - jak to czasem w żeglarstwie bywa... Szybko zrobiło się całkowicie ciemno. Zestresowałam się, nikt mnie nie słyszał, niewiele w ogóle było widać, do tego wiatr... Stanęliśmy bezpiecznie i bez żadnych niespodzianek. Ale...

Tak proste rozwiązanie, jak świecenie latarką na usta w ciemności - przydało nam się jeszcze podczas nocnego przelotu z Navplion na Hydrę i w trakcie manewrów o 0400 nad ranem w porcie Hydra. Grunt - to odpowiednia organizacja i wszystko jest możliwe!

Kiedy płynęliśmy pontonem - trzeba było uważać, żeby aparaty słuchowe nie zamoczyły się. Żeglowanie w cięższych warunkach także zmuszało do ściągania aparatów. Niekiedy kilka razy musieliśmy powtarzać sobie plan akcji, podejścia czy odejścia od portu, nie było w tym jednak nic nadzwyczajnego.

Choć był to tylko tydzień - działo się wiele...

Jak w innych rejsach - często stawaliśmy na kotwicy i pływaliśmy w czystej i ciepłej wodzie Morza Egejskiego. Uczyliśmy się nawigacji, sterowania, stawiania, zrzucania żagli, węzełków, sporo żeglowaliśmy.

Przygód nam nie brakowało.

Raz przydarzyło się zawalczyć z poplątanymi kotwicami na Hydrze (kto tam był, doskonale rozumie, o czym mówię :-) ). Akcja z zanurkowaniem i przełożeniem cumy pod łańcuchem cudzej kotwicy - na długo pozostanie w pamięci załogi.

Gotowaliśmy głównie na jachcie, każdego dnia inna wachta kambuzowa przygotowywała posiłki, a nawet spróbowaliśmy greckiej kuchni - w tawernie na Poros. Wszystkim bardzo smakowało.

Każdego dnia byliśmy w innym miejscu. Zwiedziliśmy m.in. Navplion (pierwsza stolica Grecji) ze swoimi znanymi zamkami, wciąż w świetnej kondycji, Hydrę - z jej osiołkami i swoistym klimatem, byliśmy również w Epidavros i pływaliśmy nad zatopionym miastem, także w Ermioni i na Poros.

Większość załogi znała się już z poprzednich wyjazdów. Przynależność do Fundacji daje im ogromne możliwości. Tam się spotykają, rozwijają, rehabilitują, uczestniczą w kursach i warsztatach. Sporo razem podróżują, świetnie się bawią i wspierają nawzajem.

Wcześniej byli na wycieczce w Chorwacji, żeglowali we Włoszech, uczestniczą w corocznych wyborach Miss i Mistera... Mają sporo planów na przyszłość...

Zamierzają jeszcze wiele zrobić, zobaczyć, czego życzę im z całego serca!

Opowiadając o grupie z Fundacji "Echo" - przypomniały mi się czasy z Fundacji Hobbit z Wrocławia, z której wywodzimy się z siostrą. Tam zaczęło się nasze żeglarstwo. Z grupką znajomych uczestniczyliśmy w całorocznej działalności, wyjeżdżaliśmy na obozy żeglarskie i ferie zimowe, organizowaliśmy z Krzykiem nieobozowe akcje letnie, zimowe, świetny czas...

Cieszę się bardzo z nowego doświadczenia!

Mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się na morzach czy oceanach.

Z żeglarskimi pozdrowieniami

Małgorzata Talar


inne wyjazdy
napisz do nas!
home page Talar Sisters
więcej fot z rejsu
Asi Głuchowskiej
cz.I i cz.II
Polska Fundacja Pomocy
Dzieciom Niedosłyszącym "Echo"
filmik z rejsu
dodaj komentarz -
wpisz się do księgi gości
inne rejsy - fotki
e-mail to Talar Sisters
powrót do strony głównej

Akademia Żeglarstwa TALAR SISTERS
www.talar-sisters.pl