Baleary
przywitały mnie potwornymi upałami i praktycznie brakiem wiatru.
Ceny portów na Balearach nie należą do niskich, za postój w Palmie w porcie klubowym płaci się 110, w Playa gdzie potem robiłem wymiany załóg płaciliśmy 70, porty państwowe są tańsze, koszt to ok. 40, ale nie ma ich wiele, najwięcej płaciłem na Ibizie, za jedną noc 160 ! W związku z tymi cenami do portów wchodziliśmy tylko wtedy, gdy kończyły nam się zapasy lub woda. Preferowałem stawanie na noc w rozlicznych uroczych zatoczkach, na bojce, jak była, na kotwicy a czasami jeszcze cumami do skały. Znalezienie takich miejsc nie było trudne, a bardzo często są szczegółowo opisane w locji. Czasami nawet trzy kolejne doby nocowaliśmy w ten sposób "na dziko" oszczędzając przy tym kasę jachtową.
Z Białym dopłynęliśmy do Porto Cristo zaliczając wiele zatoczek po drodze, o wodzie we wszystkich odmianach niebieskiego i temperaturze 28-30 stopni ! Biały czuwał nad swoimi podopiecznymi, atmosfera była doskonała ! Niestety niewiele wiało, ale chociaż jeden dzień daliśmy radę poćwiczyć manewry MOB różnymi sposobami czyli klasyczny monachijski, monachijski z odpadnięciem do baksztagu oraz po raz pierwszy wypróbowałem zwrotem przez rufę na wybranych żaglach - szkoła Gosi ;) Z drugą załogą popłynęliśmy na Ibizę, wymyśliłem żeglugę nocną, głównie ze względu na temperatury w ciągu dnia. W okolicach Ibizy byłem o 4 rano, postanowiłem zatrzymać się na kotwicowisku na wyspie Tagomago, gdy już prawie rzuciłem kotwicę, zobaczyłem bojkę z napisem Privado, a dokładnie to P.ivado, do której się zacumowaliśmy i poszliśmy spać.
Z Ibizy popłynęliśmy na Formenterę, gdzie zostaliśmy dwa dni. Oprócz wspaniałych plaż, przejścia między wyspami gdzie woda sięga kolan, znaleźliśmy jeszcze miejsce z kąpielami błotnymi. Do tego widok kilkudziesięciu świateł kotwicznych w nocy na tle gwiazd - jak nowa konstelacja :) Fernando co prawda znowu był zakręcony i zarezerwował mi boję na zupełnie inny dzień, gdy już i tak musiałem być w pobliżu Palmy na Majorce i kończyć etap, he he. Miejscowy zawiadowca bojek pytał o rezerwację, powiedziałem zgodnie z prawdą, że oczywiście mam, ale nie pamiętam numeru, machnął ręką i pokazał nam w końcu jakąś wolną. Staliśmy na niej za darmo.
Wracając
znowu zahaczyłem o Tagomago, tym razem inne kotwicowisko i znowu bojka
Privado, najwyżej nas przegonią, nikt się jednak nie czepiał. Wybór cumowania
do boi był słuszny, bo rano większość jachtów ,głównie Niemców i Francuzów,
pozrywało i musieli odpłynąć (głębokość ok ~10m). Na
trzeci kolejny etap przyjechała w końcu Marta, w załodze pojawili się
też Jakac z Monią, kto zna to już wie, dowcipy i opowieści sypały się
bez przerwy. Tym razem nastawiliśmy się na opłynięcie Majorki. Niestety
dla Marty pogoda zaczęła się psuć, przechodził niż z dość silnymi wiatrami
i deszczem, temperatura znacząco spadła. Wpływ tego niżu właściwie utrzymywał
się przez cały tydzień. Następnego
dnia w czwartek trzeba było podjąć decyzję albo zostajemy i kończymy rejs
i tu robimy wymianę załogi, albo płyniemy dalej. Poszedłem z Martą na
skały aby zobaczyć jak wygląda morze, fala była, ale wiatr bardzo zelżał,
w porcie kręcili nosem, że wypływam, ale to była jedyna szansa. Za 20
mil byliśmy już w D'Andratx po zawietrznej na spokojnej wodzie. Jeszcze
trochę przywiało w drodze do Palmy, na szczęście w zatoce fala nie ma
gdzie się rozbudować, nawet rozważałem stanięcie na kotwie zamiast wchodzić
do portu, bo tam wejście ciasne, ale na chwilę zelżało. Zdążyłem wziąć
paliwo i zacumować się na sztywno - dwa muringi, dwie cumy i dwa szpringi.
Trzeci etap się zakończył.
Bardzo
chcieliśmy popłynąć na Cabrerę. Cały archipelag jest pod ścisłą ochroną.
Nawet na przepłynięcie w pobliżu wysp trzeba uzyskać pozwolenie. Ponieważ
udało mi się wypełnić wniosek po katalońsku (Aaaaa!) i otrzymać zezwolenie
to noc spędziliśmy na bojce w urokliwej zatoczce w sercu rezerwatu. Tak
oto zakończyłem rejsy na Balearach. fot. i tekst Marek Kassur |
Trasa
rejsów po Balearach 2012
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
fot.
Marek Kassur
|
dodaj
komentarz -
wpisz się do księgi gości |
inne
rejsy - fotki
|
e-mail
to Talar Sisters
|
powrót
do strony głównej
|