Uwielbiam tą szeroką przestrzeń na
morzu i mam poczucie wielkiego zadowolenia z przebywania na łodzi, żyjąc tak
blisko tej potęgi natury. Anna Chacon |
PAMIĘTNIK ŻEGLARSKI ANI CHACON
23 maj 2009 - 30 maj
2009 Hiszpania Trasa zaplanowana: Malaga/Benalmadena - Gibraltar - Ceuta - Marbella - Malaga/Benalmadena Trasa zrealizowana:
Malaga/Benalmadena
- Fuengirola - Sotogrande - Fuengirola
Zaokrętowanie w pięknej Marinie Benalmadena. Podział kabin, he he. Ja
miałam taki wybór, albo ”rozbić” kochającą się parę (Grzesia i
Martelka), albo dzielić kabine z Edwardem, no ale jak on się rozłożył… Tak więc
ja spałam w kambuzie i było bardzo ok, zwłaszcza, że
ja zawsze zabieram klapki na oczy i korki w uszy. Wszystkich funkcji nie pamiętam, ale Martelek:
Oficer II i Ja Oficer III. Czyli Martelek odpowiedzialna za wyposażenie, jak np. żywność (wspaniale się z tym uporała!). Ja odpowiedzialna za mechanikę: woda, silnik,
gas, skrzynka narzedziowa, pompa wodna, światła
nawigacyjne (wspaniale się z tym uporałam i ja też !).
Przetłumaczone z łac.: ”Nasze Morze”. Tak Rzymianie nazywali Morze Śródziemne, które w
starożytnej Europie, Azji i Afryce łączyło kultury i kontynenty. Tu czujemy
jak starożytność spotyka
się z nowoczesnością a Zachód z egzotyką Wschodu.
Kierunek na - Jebel Tariq -. Gibraltar Płyniemy, 23.5.09 Pierwszy port odwiedzony to Fuengirola, w czasach
starożytnych znane jako Suel a następnie Suhayl, jest głównym ośrodkiem turystycznym Andaluzji, o ok. 8 km długiej plaży.. Piekna promenade w Fuengirola Zafascynował mnie
sklepik jubilerski, w tymi wspanialymi geodetami, citrin i ametystów. Marzenie
mieć taki ”stolik”, bo nakryte szkłem tak właśnie mogą funktiować. Marina bardzo przyjemna, dobre warunki
sanitarne, no i zaraz znaleźliśmy knajpkę, tuż przy kei, gdzie
dobre dania i ciasto własnego wypieku. Polecam! Z poniedziałku na wtorek, godz. 0420 ruszamy dalej.
Piękna noc gwiaździsta, a rano cudowny wschód słońca wstaje zza gór i kąpie się w kilwaterze naszego jachtu.
26.5.09, Godzina 0630 26.5.09, Godzina
0630
Obowiązkowo, co godzinę zaznaczanie pozycji na mapie. No i Grześ
zawsze gotowy z poradą i pomocną ręką Ok. 0800 widać Gibraltar. Odczuwamy coraz silniejsze
szkwały od Strait of Gibraltar. Coraz cieplej ……… coraz
wietrzniej…..
26.5.09 Godzina 1325
26.5.09 Godzina 1514
26.5.09 Godzina 1549 Kapitan czujnie śledzi prognozę. Decyzja zapada, że
kierujemy się na Puerto Sotogrande. Puerto Sotogrande, Marina śliczna… i dla bogaczy. Z lądu widać,
że nie tak łatwo jest tam się dostać, szlabany i inne zapory, ale my od morza
mamy prawo (to jeszcze jeden powód dlaczego kocham żeglować, bo ta droga ma
TYLE nowych drzwi otwartych). Tu zostajemy aż do czwartku, bo sztorm się
rozszalał. No i co, żeglowania nie ma, ale leżeć kapitan też nie
dała….. jesteśmy przecież na żeglowaniu stażowym, Piotr i Martelek mają cel
zdania egzaminu dopuszczającego na sternika jachtowego, ja na ISSA i zbieram
staż na morskiego, Grześ już ma
kapitana, ale jak mówi, każdy rejs uczy, Edward.. nie on już ma dosyć nauki.
Tak więc Gosia wyciąga materiały na teorie….. Nawigacja (bierna i czynna),
Locja, Pływy…. No już mamy dosyć… upał
w marinie mimo, że morze szaleje, fale przelewają sie przez falochrony…. a Gosia ” Międzynarodowe Przepisy o
Zapobieganiu Zderzeniom na Morzu”.. no nie… Przerwa w teori… ćwiczymy manewrówkę w
porcie… Super nauka! Ale i też był czas na relaks…. I inne zajecia Robert np.
podglądał piękno natury Edward i ja
mamy wachtę kambuzową
A tu mają wspaniałe Napoleonki!! No
I ta szisza Gibraltar - Jebel Tariq, arab. nazwa która podkreśla jego mauretańskie korzenie (a
znaczy Góra Tarika, Tarik to najbliższe miasto). Wycieczkę robimy taksówkami.
Pamiętaj paszport! Ta Góra, to agat.
Widok w środku. A pogoda coraz
gorsza Ruszamy – powrót - kierunek
Fuengirola Wyjćcie z Puerto Sotogrande było szalonym
przeżyciem żeglarskim.
Tak wyglądało z jednej strony A tak zaraz po
wyjsciu z portu No
i coraz spokojniej…
Ale radość jak nam towarzyszą delfinki Rejs zakonczył się wspólną wyprawą po zakupy
różności żeglarskich… oraz odwiedzenie S/Y Pogoria okrętującym w
marinie w Maladze. Ja jeszcze zostałam dwie noce w Maladze.
Grzes
i Martelek
Po wietrze, soli, słońcu, dobrze jest mieć przepis, który nie wymaga nic
wielkiego, a daje wspaniałe rezultaty:
Nałożyć wcierając jak pilling. Zostawić na sobie 15 min.
art.
Anna Chacon |